„Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje; Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje!” Jan z Czarnolasu
Równowagę w przygotowaniach festynu pomagał utrzymać rytm modlitwy na wzór Jana z Czarnolasu, bo tak łatwo zapomnieć po co i dla kogo to wszystko a przez to niepotrzebnie napinać i tak poderwane, wieloma ważnymi sprawami, nerwy. Reklama, zaproszenia, program, partnerzy, zaplecze kulinarne, efekt końcowy.., a co w tym wszystkim najważniejsze? - Doświadczenie Boga, który daje się w pomocy i trosce drugiego człowieka, we wspólnie podjętej odpowiedzialności i spotęgowanej radości.