26 X 2020 - Pierwsze zjawiska nadprzyrodzone
Matce s. Wandy, gdy ją jeszcze nosiła pod sercem i niejednokrotnie myślała, co z tego dziecka będzie, ukazała się we śnie Matka Boża i zapowiedziała, że z tego dziecka będzie miała dużą pociechę.
Już od najmłodszych lat działy się z Wandą zjawiska o charakterze nadprzyrodzonym. Kiedy była jeszcze w wieku przedszkolnym, a rodzice jej jeździli w niedzielę do kościoła parafialnego św. Michała w Nowogródku (10 km od Nowej Kamionki), Wanda i jej młodsze rodzeństwo zostawali zwykle w domu, pod opieką służącej Zosi. Wanda wtedy płakała i nie chciała nic jeść, ale wówczas zjawiała się przy niej mała, śliczna dziewczynka, która się z nią bawiła. Wiesz Wandziu, że ja jestem aniołkiem i stale czuwam nad tobą, to mój obowiązek – tłumaczyła małej. Raz na sukience owej dziewczynki – aniołka zobaczyła niby upięte kwiaty, a wśród nich najładniejsze – polne konwalie. Innym razem Wanda ujrzała panią – w bieli, szata powiewna, jasna czystość jakiej na świecie nie ma, a woń przyjemna leśnej konwalii, która powiedziała: Jezus pragnie byś ty stała się wonną i czystą jak Moja szata. Od tego spotkania białe konwalie będą towarzyszyć Wandzie przez całe życie. Jako dojrzała osoba będzie podpisywać listy: Konwalia.
Innym wydarzeniem w życiu Wandy, była śmierć jej małego braciszka. Kiedy mały Napoleon leżał w trumience, mała Wanda zaczęła wołać: "O, braciszek wstaje!" - i widziała go w otoczeniu aniołków, co ojciec wziął za przewidzenie.
To były dla Wandy jedne z pierwszych doświadczeń istnienia innej formy życia…