09 V 2021 - J 15, 9-7

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».

W dzisiejszej ewangelii zachwyca mnie hojność Jezusa. Dostrzegam ją w kilku zdaniach, które On sam wypowiada. Najpierw w zdaniu: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była PEŁNA”. Jezus chce się ze mną podzielić jakąś ważną prawdą, po pierwsze nie chce jej zatrzymać tylko dla siebie, po drugie chce przez to dla mnie pełnej radości, takiej doskonałej, po trzecie nie chce dać takiej zwyczajnej radości, chce dać swoją! Co to za prawda, dzięki której będę miała pełnię Jego radości? I tu kolejne zdanie, gdzie dostrzegam hojność Jezusa: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”. Tą prawdą jest fakt, że jestem kochana przez Jezusa tak bardzo, jak Jego kocha Ojciec! Cudowne! A to znaczy, że kocha mnie jak swoją córkę, tak jak Jezusa jak Syna. Jestem Jego umiłowanym dzieckiem. W Jezusie mam śmiały przystęp do Ojca, dziedziczę to, co Jezus, hojną, czułą, troskliwą miłość Boga Ojca.
Następnie o hojności Jezusa  uświadamiają mi zdania: „oznajmiłem Wam WSZYSTKO”;  „aby Ojciec dała wam wszystko, o co poprosicie w imię moje”; „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Tak, Jego największa hojność objawia się w Jego szalonym porywie miłości aż po krzyż, aż po śmierć za mnie, bym miała życie.
Najbardziej zaś wzrusza i zachwyca mnie Jezus, kiedy mówi, że nie nazywa mnie sługą, ale przyjacielem. Jakież widzę w tym cudowne obdarowanie, łaskę, miłość, dar. Być przyjacielem Jezusa, ale też i przyjacielem dla Jezusa. Doświadczać przyjaźni z Nim, w której jestem kochana, przyjmowana, doświadczać wzajemnego obdarowania sobą, bo „Kto z kim przystaje, takim się staje”.

            Tak, Jezu, chcę żyć darem przyjaźni z Tobą i miłością , którą jestem przez Ciebie kochana,
tą samą, którą Ciebie kocha Ojciec i pragnę z tego doświadczać radości, tej samej, którą Ty doświadczałeś. Chcę, by bycie z Tobą w takiej przyjacielskiej bliskości przemieniało mnie, bym była jak Ty! Bym przesiąkła Tobą.

s. Kamila
 

 

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal