Środa II Tygodnia Adwentu. Cała jesteś piękna!

Słowo: „Jakże piękna jesteś, moja przyjaciółko, jakże piękna! Twe oczy są jak gołąbki za twoją zasłoną. Twe włosy są jak stado kóz, które spływają z gór Gileadu. Twoje zęby są jak stado strzyżonych owiec, kiedy wychodzą z kąpieli. Każda ma swą bliźniaczkę i żadnej z nich nie brakuje. Twoje wargi jak wstążka purpury, a usta są pełne rozkoszy. Jak połówki granatu są twoje policzki wyglądające spod zasłony. Twoja szyja jest jak baszta Dawida, zbudowana warstwami. (...) Twe piersi są jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli, które się pasą wśród lilii. Nim zaświta dzień i uciekną cienie, wejdę na górę mirry i na wzgórze kadzidła” Pnp 4,1-6; „Jak piękne są twe stopy w sandałach! (...) Linia bioder jest jak kolia, jak dzieło rąk mistrza! Twój pępek jak okrągła czasza; niech nie zabraknie w niej korzennego wina! Brzuch twój jest jak kopczyk pszenicy, opasany kwiatami lilii.” Pnp 7,2-3; „Cała jesteś piękna, moja przyjaciółko, i nie ma w tobie żadnej skazy.” Pnp 4,7

Słowo z liturgii: „Błogosław duszo moja, Pana, i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.” Ps 103, 1

Prośba: o przyjęcie swojego ciała jako daru.

Dzisiejsze słowo to zachwyt Oblubieńca nad ciałem Jego ukochanej. Opisuje ją, używając bliskich sobie obrazów. Robi to z czułością, delikatnie przechodząc wzrokiem od głowy, przez szyję, piersi, talię, brzuch, aż po stopy. Wspomina też w aluzji, bardzo subtelnie o łonie kobiety, porównując je do góry otoczonej zapachami drzew mirry i kadzidła. Wrażliwość Oblubieńca pozwala mu opisać twarz ukochanej dość szczegółowo, choć jest ona przesłonięta zasłoną. Tylko relacja miłości pozwala na taką bliskość i zażyłość, na takie poznanie i kontemplację piękna w drugiej osobie.

Co czuję, czytając dzisiejsze Słowo? Czy któreś określenie mnie w nim zatrzymuje? Jak postrzegam moje ciało? Jak się o nim wyrażam? Uważam je za „coś” obcego, czy mogę powiedzieć, że tak jak jestem duszą, tak samo jestem moim ciałem? Co w moim ciele lubię, a czego nie? Jak traktuję miejsca słabe, chore? Dzisiaj jestem zaproszona do spotkania się z Jezusem w moim ciele. Bo to On zachwyca się mną i każdą częścią mojego ciała. Mogę wraz z Nim przyglądać się sobie od głowy po stopy, a mogę też od razu zaprosić Go do takiego miejsca w moim ciele, które przysparza mi jakichś problemów. Chcę wsłuchać się w słowa, które mówi do mnie: „Cała jesteś piękna, moja przyjaciółko, i nie ma w tobie żadnej skazy.” Żadnej! Czy to znaczy, że Jezus nie widzi moich zmarszczek, nadwagi, przygarbienia, siwych włosów, rozstępów, pryszczy, zmian wywołanych chorobą? On nie skupia się na brakach, słabościach, ale na pięknie. W Jego oczach wszelkie niedoskonałości znikają, ponieważ wszystko zostaje oczyszczone w ogniu miłości. Nie ma w moim ciele miejsca nieczystego, niegodnego, brzydkiego, które by Go nie zachwycało. Dla małego paluszka, dla każdego znamienia On chciałby wymyślić poetyckie porównanie. A jakie porównania mnie przychodzą do głowy, gdy patrzę na swoje ciało? Porozmawiam o tym z Jezusem, przyglądając się Jego zachwytowi nade mną.

 

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal