Niedziela III Tygodnia Adwentu. Ja Jestem

Słowo: „Ja jestem mojego ukochanego, a mój ukochany jest mój, kiedy się pasie pośród kwiatów lilii”. Pnp 6,3

Słowo z liturgii: „Król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego. (...) On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości, jak w dniu uroczystego święta.” So 3,15b.; 17-18a

Prośba: o większą miłość do Boga, siebie i ludzi.

Od dwóch tygodni dajemy się świadomie prowadzić za rękę przez Oblubieńca z Pieśni nad Pieśniami - naszego Ukochanego. Każda z nas idzie za Nim swoim tempem, dobrym, właściwym. W tych dniach próbowałyśmy zbliżyć się do Niego, poznając Go w Jego istocie i w nas samych. Aby dopełnić obraz, potrzebujemy zatrzymać się nad tym, co dzieje się między nami – nad naszą relacją. Bóg, który jest Trójcą Osób, jest ze swojej natury relacyjny. „Ojciec rodząc swego Syna, daje Mu wszystko, co ma w swoim bycie i naturze. W tym dawaniu wyłania się Duch Święty” (Mistrz Eckhart). Jeden bez drugiego nie istnieje. Jako dzieci Boga, stworzone na Jego obraz i podobieństwo, szukamy, potrzebujemy relacji i w nich się odnajdujemy, to one nas określają. Możemy tworzyć relacje o różnym zabarwieniu i natężeniu. Ważne jednak, żeby wciąż towarzyszyła nam ta myśl: „osoba jest takim dobrem, że właściwe i pełnowartościowe odniesienie do niej stanowi tylko miłość” (treść normy personalistycznej wg Karola Wojtyły). Innymi słowy, osoba nigdy nie może być traktowana jako środek do celu, ale zawsze jako cel sam w sobie. Niezależnie od tego, czy mówimy o więzach krwi, relacji małżeńskiej, zawodowej, czy odniesieniu do ekspedientki w sklepie. Jesteśmy powołane z Miłości i do miłości. Właśnie takiej relacji najbardziej pragniemy – relacji, w której my będziemy czuły się przyjęte, jako osoby i w której otrzymamy dar w postaci Osoby. Dar Obecności, boski dar wynikający z Imieniem Boga - Ja Jestem. Tym, który niezmiennie nam się ofiaruje, jest sam Jezus. Trudności mamy zazwyczaj z przyjmowaniem Jego daru i trwaniem w ofiarowaniu siebie.

Relacja z Jezusem to zdecydowanie najważniejsza, ale nie jedyna więź miłości, której doświadczamy. Bóg nie chce być jedynym odbiorcą naszych uczuć. Nasze życie może być piękną pieśnią, w której główny głos wybija się nad pozostałe, jest prowadzony śpiewnie, równo, melodyjnie, a pozostałe tworzą spójny akompaniament. Motyw przewodni jest źródłem, inspiracją każdego z pozostałych głosów. Ale głosy z akompaniamentu też są ważne - podkreślają, uwypuklają charakterystyczne cechy melodii głównej. Potrzebujemy polifonii miłości, wielu relacji, aby przez nie jeszcze lepiej poznawać Boga i stawać się do Niego podobnymi (Ermes Ronchi).

Co mogę powiedzieć o moich relacjach? Jakie one są (przypadkowe, trwałe, nieliczne, bogate itp.) Z kim świadomie buduję relację przyjaźni? Co na to wskazuje? Jak to wyrażam? Czy potrafię budować relacje bliskie? Co innych do mnie zbliża, a co może ich zniechęcać? Poproszę Jezusa, żeby poprowadził mnie w świat relacji, pomógł mi je porządkować, aby więź łącząca mnie z Nim była zawsze tą najważniejszą. Spróbuję też dzisiaj świadomie stosować zasadę traktowania innych jak celu, a nie środka do niego. Pomoże mi to w świętowaniu Niedzieli Gaudete!

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal