Ks. Sopoćko raportował o śmierci s. Heleny Siostrom Jezusa Miłosiernego:
„Umarła nagle. W dniu śmierci była rano w kościele, a po powrocie zajmowała się gospodarstwem, w południe prasowała (sobie czarną sukienkę), potem usiadła, zapytała, czy siostry odmówiły „Anioł Pański” i skonała.
s. Marcjanny Dajnowiec wspominała:
Słyszałam, że przepowiedziała swą śmierć. "A cóż to takiego śmierć - z krzesła spadnę i umrę. "I tak było. Prasowała sobie sukienkę. Spytała. "Czy zmówili Anioł Pański, bo ja już zmówiłam. "Usiadła na krześle i skonała.